Dramat w pełnym tego słowa znaczeniu. A do tego dramat polityczny - duszny, przejmujący i paranoiczny taki, jaki najlepiej wychodzi reżyserom z krajów post- i komunistycznych. Trudno oprzeć się porównaniom z klasykiem Nikity Michałkowa z 1994 r. - "Spaleni słońcem". Pięknie sfilmowany i dobrze zagrany. Co rzadkie w dzisiejszym, skomercjalizowanym kinie, brak w nim postaci białych i czarnych - wszyscy są ludźmi z krwi i kości - budzą odrazę i przerażenie na przemian z sympatią i współczuciem.
sobota, 26 lipca 2008
"Kierowca dla Wiery" (2004) "Voditel dlya Very"
Posted by
dkf
at
00:40
Labels: 2004, dramat, dziecko, kalectwo, Krym, miłość, szpital psychiatryczny, tajny agent, wojsko
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza